Redi, 22 czerwca 1938

Jezus!

Dzisiaj czułem się szczęśliwym dlatego, że spotkała mnie ta wielka łaska, że mogę żyć w klasztorze. Jakże szczęśliwe jest to życie klasztorne, wolne od tylu niebezpieczeństw na jakie są narażone dusze pozostające w świecie. W czytaniu żywota św. Alojzego znalazłem wzór i zachętę do życia ofiarnego, o które trzeba walczyć w każdej chwili, coraz to nowym zapałem. Dzisiaj spóźniłem się na brewiarz, odnosząc przyrządy do zabawy. W czasie brewiarza zadawałem sobie umartwienie w siedzeniu, aby przez to stać się bardziej uważnym. Teraz, w tych ostatnich tygodniach nowicjatu, pragnę podwoić swą gorliwość w wypełnianiu reguły św., czuwać chcę nad zmysłami, umartwiać je pod względem przyjmowania zewnętrznych wrażeń.