Redi, 6 sierpnia 1938

Jezus!

Dzisiaj wszystko już szło regularnie. Stąd ćwiczenia swe starałem się dobrze odprawić. Jednak nie szło to tak jak bym pragnął. O, kiedyż będę mógł wejść na drogę ustawicznej ofiary dla Jezusa? Czuję w duszy wołanie Jezusa, a jednak wciąż jeszcze tylko jestem nisko na ziemi, tak nisko, że aż czasem sama nędza i słabość zda się mnie przygniatać. Czuję wprost potrzebę ciągłej modlitwy, jej też chcę się całkiem oddać, wszak ona była pierwszym środkiem prowadzącym św. Alfonsa, mego patrona, do tak doskonałej miłości Boga. Ave Maria!