Redi, 27 maja 1938
Jezus!
Swoje ćwiczenia starałem się dzisiaj odprawiać jak najlepiej, lecz przeszkodą mi w tym była gorączkowość wewnętrzna i nawet pewne zniecierpliwienie, tym bardziej, że czułem się wyczerpany fizycznie.
Dużo trudności sprawia mi odmawianie brewiarza, przy którym trudno mi zachować skupienie, myśli swe dziś wciąż musiałem zbierać i kierować ku Bogu. Czy jednak w tych ostatnich dniach postępuję naprzód? Ileż to myśli przechodzi przez mój umysł najróżnorodniejszych, a często nawet niedorzecznych, które są tylko udręką dla duszy.
Lecz Ty, o Jezu, wiesz, że tylko dla Ciebie chcę żyć i Tobie służyć. Ty znasz mą słabość, ufam w Twą pomoc, jeśli więc można, niech odejdzie ode mnie ten kielich goryczy, wszelako nie moja, ale Twoja wola niech się stanie! O, Matko Boża i Matko ma Najdroższa, udziel mi łaski opanowania wyobraźni.