Redi, 10 lipca 1938
Podczas południowej rekreacji zrywaliśmy wiśnie, wolno było również je jeść. Wobec czego przyszła mi na myśl ochota, na wzór św. Alojzego, umartwić się i nie jeść, lecz nie mogłem się zwyciężyć i zdobyć na tą ofiarę, po części przez troskę o swe słabe zdrowie, lecz nie tak postępował św. Alojzy, który w tym wypadku kierował się jedynie wolą przełożonych.