Redi, 16 lipca 1938

Jezus!

Dzisiaj na ogół byłem roztargniony, (…) cały dzień, przez co nie czułem się szczęśliwym, bo nie można znaleźć spokoju serca, wśród świata i rozproszenia swego umysłu. Chwila taka przechodzi, a za sobą zostawia tylko niepokój, zamieszanie serca i żal. Niebezpiecznym jest poddanie się roztargnieniom, chociażby tylko na chwilę, bo potem, by na powrót opanować się jest o wiele trudniej. Postanawiam więc, o dobry Jezu, od tej chwili nie opuszczać się i nie oddalać się od Ciebie, chociażby w rzeczy najmniejszej, wiecznie więc chcę trwać przy Tobie, o Jezu, a Ty wspomóż mnie łaską Twoją, abym nigdy już Cię nie zasmucał swymi grzechami! Ave Maria!