Redi, 26 lipca 1938
W dniu dzisiejszym był silny upał, przez co czułem się słabo. W ćwiczeniach, zwłaszcza w południe, mało zważałem na ducha umartwienia. Po południu pracowałem przy czyszczeniu ganków. W tej pracy, choć ją ochoczo i chętnie przyjąłem i zrobiłem, jednak nie znalazłem zadowolenia, a jeszcze napełniła mnie rozterką wewnętrzną. Gdzież więc mogę znaleźć pociechę i pokój? Nic zewnętrznego, stworzenie dać mi go nie może, tylko Ty, o Panie! Ave Maria!