Redi, 13 czerwca 1938

Jezus!

Spokój dziś panował w mej duszy, to też czułem zapał do dobrego odprawiania ćwiczeń. Często czułem w duszy wielką radość, że mam to szczęście służyć u tak wielkiego Króla nad królami, że mogę Mu cały się oddać, bez troski o to, co zaprząta umysły ludzi żyjących w świecie i co im przeszkadza w dążeniu do doskonałości chrześcijańskiej. Podczas rekreacji popołudniowej również rozmawiałem o tych rzeczach, wobec czego, czułem zapał do dalszych ćwiczeń. Lecz w czasie pracy ręcznej w ogrodzie za bardzo zajmowałem się sama pracą, przez co zaniedbałem się w wzbudzaniu aktów strzelistych. Tak samo i w ciągu dnia, byłem opieszałym w tej czynności, bo za dużo myślałem o chwili przyszłej, lub też przeszłej, a za mało zajmowałem się chwilą obecną, starając się nie o to, jak odprawię następne ćwiczenie, czy je zdążę odprawić, lecz aby jak najlepiej odprawić teraźniejsze.