Męczennicy byli pierwszymi świętymi Kościoła. Ich jedność z Chrystusem jest bardzo czytelna i każde pokolenie chrześcijan upatruje w nich skutecznych orędowników u Boga. Z tej racji i Alfons Mańka męczennik, cieszy się duchowym zaufaniem wiernych a jego młode życie złożone w ofierze dla Jezusa jest gwarancją, że modlitwy zanoszone za jego wstawiennictwem do Boga zostaną wysłuchane.
Jednak Alfons Mańka jest orędownikiem u Boga nie tylko jako męczennik ale także jako chrześcijanin współpracujący na co dzień z łaską Bożą. Do szukania u niego wstawiennictwa zachęca wiernych Dzienniczek duchowy, w którym Alfons opisuje swoją codzienną pracę nad sobą w dążeniu do świętości. Z tej treści wyłania się autentyczny obraz młodego człowieka z jego upadkami i wzlotami. To czyni go bliskim każdemu chrześcijaninowi, który odkrywa w sobie podobne trudności a dzięki jego przykładowi i wstawiennictwu może je przezwyciężać a nawet zapragnąć być świętym.
Alfons Mańka, sam zwracając się do świętych nie tylko szukał u nich wstawiennictwa ale wzoru, który by mógł naśladować: jeśli oni mogli, to dlaczego nie ja? Można zauważyć, że wielu ludzi czytających Dzienniczek, kieruje się podobną myślą w stosunku do Alfonsa Mańki: jeśli on mógł, to dlaczego nie ja?
Bóg mówi przez Alfonsa Mańkę, że świętość jest możliwa, że trzeba jej pragnąć, że Bóg chce udzielić swojej świętości każdemu człowiekowi. Do młodego Sługi Bożego zwracają się świeccy i duchowni, ludzie prości i profesorowie uniwersyteccy. Alfons Mańka jest przewodnikiem na prostej drodze do świętości, na której nie trzeba stosować żmudnej metody prób i błędów ale wystarczy powiedzieć Bogu: „chcę zostać świętym” a Bóg poprowadzi, da siłę, czas i miejsce.
Hagiografia przedstawia różnych świętych wspierających nas w różnych potrzebach. Alfons Mańka wspiera nas w modlitwie do Boga o świętość. Jawi się jako patron kleryków i nowicjuszów a także młodzieży stojącej przed wyborem drogi życiowej. Może być także patronem spowiadających się w godzinie śmierci i przyjmujących wiatyk.
Marian Mańka:
bratanek Alfonsa Mańki
Zeszyty z jego zapiskami krążyły po najbliższej rodzinie były z szacunkiem czytane i z szacunkiem przechowywane ale się o nich nie mówiło. (było to postanowienie matki spowodowane tragicznymi losami wojennymi rodziny. Przypis autora). Czytając o jego pragnieniu dążenia do świętości o wymaganiu od siebie bycia co dzień lepszym, doskonalszym w swej wierze. Sumienie i rozum nakazywały mi nie zostawić zeszytów w szufladzie. Czułem ciągły niepokój, że coś zaniedbuję i muszę coś z nimi zrobić. Angażując się w przygotowanie publikacji cała rodzina poznała nie tylko życiorys kleryka ale i jego uduchowioną naturę. Tak zapiski kleryka Alfonsa Mańki ujrzały światło dzienne, zostały wydane w 2017 r. jako Dzienniczek duchowy – kleryk Alfonsa Mańka OMI (1917 – 1941). Zostały udostępnione dla wszystkich, którzy pragną pogłębić swoją wiarę, napisane prostymi słowami bardzo dojrzałe myśli młodego kleryka. Chciał być oblatem, kapłanem i misjonarzem, głosić naukę Jezusa. W nich są zapisane jego słowa, myśli, które chciałby nam powiedzieć gdyby żył.
Irena Mańka:
żona Mariana Mańki
Miałam okazję osobiście zapoznać się z treścią dzienniczków duchowych kleryka Alfonsa Mańki w moim domu, kiedy dostaliśmy je od najbliższej rodziny. Poczułam już wtedy jakieś dziwne poruszenie, gdy ich dotykałam. Uważałem, że są one bardzo cenne, wręcz „uświęcone”. Miałam wrażenie, że nie jestem godna dotykać rękopisów kleryka Alfonsa, a jednocześnie byłam niezwykle szczęśliwa, że mam sposobność do nich zaglądać. Odkryłam wielkie słowa napisane przez tak młodego jeszcze człowieka, który miał 21 – 22 lat. Gdy kleryk Alfons pisał o swoich dniach codziennych, to nie zawsze udało mu się wypełnić wszystko jak należy, dlatego bardzo go podziwiam, że nie krył tych swoich rozterek i problemów i pisał o nich tak, jak pisał o swoim pragnieniu bycia świętym i o wszystkich krokach poczynionych w tym kierunku. Jest to dla mnie wielka nauka, bo też pragnę być dobra i chcę dążyć do świętości, a często jestem na rozdrożu i nie wiem jak postąpić? Wtedy czytam fragment dzienniczka i przeważnie mam odpowiedź na nurtujące mnie pytania. Od ukazania się dzienniczka duchowego staram się codziennie wieczorem czytać jeden fragment i rozważać go kładąc się spać.
Łukasz Mańka:
syn Mariana Mańki
Uważałem siebie za człowieka głęboko wierzącego. Poznając przemyślenia Alfonsa uświadomiłem sobie jak bardzo powierzchowne było moje pojmowanie wiary i w jak wielu dziedzinach moje życie wymaga dalszej pracy i formowania się. Poznając treść Dzienniczka duchowego doszło do mnie, co znaczy żyć z Bogiem naprawdę: mieć go zawsze na myśli, ofiarowywać mu każdą chwilę dnia, poznawać Go poprzez czytanie, słuchanie oraz medytację, brzydzić się swoim grzechem, walczyć ze swoimi słabościami, a z każdego upadku powstawać silniejszym. Przede wszystkim codziennie dążyć do ideału, jakim jest Jezus. Obecnie młodzi szukają kogoś, kto może wskazywać im, jak mają działać i jak się rozwijać, aby osiągnąć sukces życiowy, tzw. „coachów’, trenerów rozwoju osobistego. Moim zdaniem kleryk Alfons mimo młodego wieku może być takim mentorem dla nie jednego człowieka, nie tylko młodego. Dla mnie przeczytanie rano fragmentu dzienniczka jest jedną z najlepszych motywacji do tego, aby przeżyć dzień z Bogiem, przeżyć go w taki sposób aby wieczorem móc stwierdzić, że niewątpliwie był to dobry dzień. Najbliższe mi jest stwierdzenie, aby „z dnia na dzień, jak po stopniach, piąć się na drabinie doskonałości”. Historia Alfonsa zmusza do zastanowienia się, jak silna jest moja wiara? Jak wielkie cierpienie mogę znieść dla wiary? Odpowiedzi na te pytania z kolei pokazują, jak długa jeszcze jest droga do przebycia, na której wyśmienitym przewodnikiem jest mój rówieśnik – młody Alfons Mańka.
Jolanta Piosek:
siostra Ireny Mańki
Zdumiewa również fakt, że mamy do czynienia z osobą bardzo młodą a zarazem bardzo pokorną i dojrzałą duchowo. Teksty dzienniczka odczytuję jako wielki testament, który chciał kleryk Alfons przekazać następnym pokoleniom. Choć minęła setna rocznica jego urodzin (2017 r.) pozostaje dla mnie młody a przykład jego życia, hart ducha, nieustannie zadziwia i porusza serce. Uważam, że może być wielkim przykładem dla współczesnej młodzieży, a również nas dorosłych jak nie poddawać się, mieć zawsze Boga na pierwszym miejscu. Dzienniczek traktuję jako poszczególne homilie, które można odczytywać każdego dnia. Uderza w nich dojrzałość chrześcijańska, z której można czerpać. Poznając postać kleryka Alfonsa napisałam krótką modlitwę, do której często sięgam:
– Boże, który jesteś miłością, dziękujemy Ci, że powołałeś sługę Alfonsa – kleryka. Już w młodym wieku doznał ogromnego cierpienia, samotności, głodu, wyczerpania i śmierci, będąc jednym z więźniów obozu. Nie stracił jednak dzięki Twojej łasce odwagi, męstwa a nade wszystko pragnienia dążenia do świętości. Dobrze wiedział, że tylko Bóg jest najdoskonalszym kierownikiem ludzkiego życia. Udziel nam Boże za jego przyczyną pokory, niezłomnej wiary, nadziei i miłości oraz potrzebnej łaski … byśmy mogli doczekać jego beatyfikacji, ciesząc się jego orędownictwem w niebie. Amen.
ks. Rafał Wyleżoł:
proboszcz parafii pw. św. Jana Nepomucena w Lisowicach
Wydanie Dzienniczka duchowego, który niesamowicie przybliża samą postać świątobliwego kleryka i dając do myślenia oddziałuje na czytelnika, z pewnością na mnie! Pragnę dodać, że Dzienniczek ukazujący życie wewnętrzne młodego kleryka niejednokrotnie zawstydza mnie jako osobę duchowną i stanowi wymowną mobilizację do pracy nad swoją formacją i do jeszcze większego cenienia sobie łaski Sakramentu Kapłaństwa, której tak bardzo pragnął kleryk Alfons.
o. Waldemar Janecki OMI:
proboszcz parafii pw. św. Stanisława Kostki w Lublińcu
Jako proboszcz lublinieckiej parafii pw. św. Stanisława Kostki, której od 1941 r. duszpasterzują Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej, czuję się szczególnie odpowiedzialny za szerzenie pamięci o kleryku Alfonsie Mańce. Po pierwsze był on synem Ziemi Lublinieckiej pochodzącym z Lisowic. Po drugie był wychowankiem Małego Seminarium Ojców Oblatów w Lublińcu, gdzie spotkał innego męczennika II wojny światowej bł. Ojca Józefa Cebulę OMI. Po trzecie, i najważniejsze, wierzę, że postać takiej miary należy wskazywać jako wzór człowieka i chrześcijanina we współczesnym świecie poranionym relatywizmem i tchórzostwem, nazywanym ostrożnością.
Cecylia Tokarska:
siostrzenica Alfonsa Mańki
W całym domu (rodzinnym Alfonsa) wyczuwało się jakieś uduchowienie, wielki szacunek dla siebie wzajemnie, do życia w ogóle i do życia każdej istoty i roślinki, którą z taką miłością stworzył Pan Bóg i dziękowaniem Mu za wszystko. Atmosferę domu rodzinnego kleryka Alfonsa cechowała też wielka odpowiedzialność każdego za swoją pracę, wielka wrażliwość i sumienność w wykonywaniu swoich nawet najmniejszych obowiązków, zawsze połączona z cichą osobista modlitwą. Zaś niedziela zawsze była dniem świętym, bo pozostałe dni tygodnia zawsze wypełniano pracą i modlitwą. Dlatego teraz, szczególnie młodym potrzeba takich przykładów świętych młodych ludzi, by umieli się przekonać, że „gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu.
Edward Przebieracz:
wydawca Dzienniczka, dyr. Wydawnictwa św. Macieja Ap. w Lublińcu
Autor Dzienniczka zrobił na mnie niesamowite wrażenie swoją młodzieńczą świadomością codziennego podążania za Chrystusem, przyjmowania woli Bożej w każdych okolicznościach, a przede wszystkim dążenia do świętości, jakby w przeczuciu własnej męczeńskiej śmierci: ‘Chcę być świętym, świętym dla Jezusa, całopalną ofiarą dla Jego miłości, to me pragnienie…’ (17 stycznia 1938). Nabrałem przekonania, że książka ta powinna dotrzeć przede wszystkim do młodzieży, być obecna w każdej bibliotece, zwłaszcza w bibliotece seminaryjnej, przekonany byłem i jestem, iż jest ona idealną lekturą dla seminarzystów, kleryków, a jej Autor powinien być patronem właśnie młodych ludzi stawiających pierwsze kroki na drodze naśladowania Jezusa Chrystusa.
Wiersz p. Edwarda:
Kleryk – męczennik Alfons Mańka
Sprawami Bożymi bardzo był zajęty
Przez całe swoje krótkie życie,
Dlatego nie mówię o Nim:
„Świętej pamięci”, lecz: „święty”.
- 10. 2017
Edmund Lizoń:
szafarz nadzw. komunii św. i zakrystianin w Lisowicach
Po przeczytaniu już kilkudziesięciu stron książka (Dzienniczek) bardzo mnie wzruszyła. W szczególności jego praca nad sobą, żeby spodobać się Bogu i być coraz lepszym na większą chwałę Bożą. Jego codzienne rozliczanie siebie – rachunek sumienia, medytacja i czytanie Pisma Świętego to właśnie wpłynęło na chęć poprawy mojego rachunku sumienia i modlitwy. Postanowiłem bardziej się do tego przyłożyć i poświęcić więcej czasu. Kiedy ksiądz proboszcz zaproponował mi zostanie nadzwyczajnym szafarzem Komunii Świętej miałem trudności w podjęciu tej decyzji, po prostu się wahałem. Właśnie czytanie dzienniczka pomogło mi w podjęciu tej decyzji. Obecnie jestem nadzwyczajnym szafarzem Komunii Świętej i jestem z tego bardzo dumny. W szczególności kiedy mogę w swoje dłonie wziąć Pana Jezusa i dać go innym. Chętnie wracam do dzienniczka co pomaga mi w pracy nad sobą, bo jego (Alfonsa) bardzo silna wiara jest przykładem dla mnie.
ks. prof. Jan Kochel:
Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego
Heroiczność życia i męczeństwa młodego Ślązaka wpisuje się w troskę Kościoła o zachowanie świadectw tych, którzy okazali się wierni Bogu aż do końca. Wielcy papieże przełomu XX i XXI wieku wielokrotnie zachęcali nas do zdrowego kultu świętych. Św. Jan Paweł II w Liście apostolskim Tertio millennio adveniente zalecał gromadzenie świadectw nt. męczenników naszych czasów. Pisał: ‘W naszym stuleciu wrócili męczennicy. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby «nieznani żołnierze» wielkiej sprawy Bożej. Jeśli to możliwe ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele. Pięknie kontynuował tę myśl papież Benedykt XVI w adhortacji apostolskiej Verbum Domini, gdzie przekonywał, że „interpretacja Pisma Świętego nie byłaby pełna, gdybyśmy nie wysłuchali również tych, którzy naprawdę żyli słowem Bożym, czyli świętych. Myślę, że w przypadku kleryka Mańki można przyjąć tego typu hagiograficzne podejście w medytacji nad słowem Bożym. Wreszcie papież Franciszek w adhortacji apostolskiej Gaudete et exsultate pisze o powszechnym powołaniu do świętości (GE 10) i przypomina o Świętych, którzy nas wspierają i nam towarzyszą (GE 3-5) oraz o Świętych z sąsiedztwa (GE 6-9). Następca Apostołów przekonuje: „Świętość jest najpiękniejszym obliczem Kościoła” (GE 9). Spoglądając w spokojną twarz kleryka Alfonsa mam przed oczyma swoich wychowanków – alumnów z Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu, w którym przygotowują się do kapłaństwa alumni dwóch diecezji – gliwickiej i opolskiej. Myślę, że młody męczennik – ich rówieśnik – może być pięknym przykładem w ich drodze za Jezusem. Może być wzorem osobowym i przykładem do naśladowania.
A lektura Dziennika duchowego (Recapitulatio diei) pozwoli im śledzić jego dojrzewanie do wyrzeczenia się wszystkiego dla miłości Jezusa: „Jezu, dla Ciebie chcę cierpieć przez całe życie, dla Ciebie chcę uśmiechać się przez łzy (…). Jezu, kocham Cię i chcę Cię kochać do szaleństwa (…). Z Jezusem wszystko możliwe (…). Dla Niego tylko żyć, dla Niego cierpieć, to me pragnienie… Jezu, przez Serce Niepokalanej Panny Maryi ofiaruję Twemu Przenajświętszemu Sercu wszystkie me myśli, słowa, uczynki, modlitwy, udręki, cierpienia (…). O Maryjo, wspieraj mnie, o Matko Nieustającej Pomocy, nie dopuszczaj, abym miał utracić Boga mojego” (AM).
ks. prof. Grzegorz Polok:
Katedra Zarządzania Publ. i Nauk Społ. Uniw. Ekonom. w Katowicach
Jego (Alfonsa) postawa jako młodego człowieka, jego wybory, praca nad sobą a wreszcie heroiczna śmierć może być punktem odniesienia dla dzisiejszej młodzieży zwłaszcza tu na Śląsku. Wierzę głęboko, że postać kleryka Alfonsa jako błogosławionego może wspomóc w odnalezieniu drogi wiary i szczęścia, które daje Jezus, wielu młodym ludziom. By z tej ziemi mógł być kolejny człowiek, który stanie się dla wielu świadkiem bezwarunkowej miłości Boga i sensowności noszenia codziennych trudów, wymagań i realizacji swojego powołania.
Bogusław Hrycyk:
red. naczelny czasopisma „Ziemia Lubliniecka”
Naszym zdaniem kleryk Alfons Mańka poprzez swoje życie, aż do męczeńskiej śmierci włącznie, promował wartości godne polecenia każdemu człowiekowi: wiarę, nadzieję, miłość oraz dążenie do świętości, realizowane poprzez codzienne przyjmowanie woli Bożej – o czym zaświadczają zapiski w jego Dzienniczku duchowym. Przekonani jesteśmy, że postać kleryka Mańki to postać niezwykle aktualna na dzisiejsze czasy, potrzebna przybliżenia zwłaszcza człowiekowi młodemu, bombardowanemu licznymi pseudowartościami, dlatego warto prezentować Jego uduchowiona sylwetkę i bardzo wartościowe, budujące każdego czytelnika zapiski w Dzienniczku na łamach naszego pisma, co z całą pewnością w przyszłości będziemy nadal czynić.
dr Anna Musialik-Chmiel:
Katedra Dziennikarstwa Ekonom. Uniw. Ekonom. w Katowicach
W latach 1987-2017 pracowałam w Radiu Katowice. Czytałam Dzienniczek duchowy i ze zdumieniem odkrywałam jak wiele znajduję w nim dla siebie samej, żyjącej przecież w innych realiach, jednak szukającej, podobnie jak wielu ludzi, świadectw absolutnego zawierzenia i zaufania Bogu; być może będzie mi dane wrócić do tej myśli, aby w radiowym reportażu pokazać autora Dzienniczka duchowego… Tymczasem dzielę się krótką refleksją o tym jak ważne jest odkrywanie dla współczesnych takich świadków wiary, jak kleryk ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów. Media stwarzają przestrzeń dla takiej promocji, a programy religijne są dobrym narzędziem do jej zagospodarowania. Jak, w tych… zmediatyzowanych czasach, promować świętość? — bo… czy warto? jest pytaniem retorycznym. Na zakończenie chciałabym dodać jeszcze jedno spostrzeżenie, łączące się z lekturą wydanej niedawno książki australijskiej autorki Heather Morris ‘Tatuażysta z Auschwitz’, która i w Polsce stała się bestsellerem. Studenci bardzo zachęcali mnie do przeczytania i rzeczywiście nie rozczarowałam się. Jest także w tej powieści zaledwie naszkicowany wątek utraty wiary w Boga, pod wpływem dramatycznych obozowych doświadczeń. Tym bardziej uważam, że nie można zapomnieć o ludziach, dla których wiara była w czasach zagłady siłą do zachowania człowieczeństwa aż do końca, mimo upodlenia i męczarni, jakie zgotowali inni ludzie.
Eleonora Błyszcz
Mieszkanka Lisowic
Książkę ,,Dzienniczek duchowy’’ nabyłam zaraz po promocji tej książki i od razu w wolnych chwilach zaczęłam czytać. Najpierw po kolei a z czasem tam gdzie mi się otwarło i to nigdy nie było przypadkowe, gdyż w danym dniu po dokładnym przeczytaniu kilku zapisków z dzienniczka moja wewnętrzna chęć pracy nad sobą była lepsza. Rozmyślanie nad ich treścią stawiało przede mną znak zapytania. Ile we mnie jest prawdziwego życia z Bogiem i Maryją? Aby poprawić swoją relację z Bogiem, wzrastała we mnie chęć czytania i przemyślania treści zapisków z dzienniczka kleryka Alfonsa. Chociaż nie pamiętam Alfonsa żyjącego, to teraz gdy czytam zapiski z jego dzienniczka staje mi przed oczyma osoba bardzo wierząca i bardzo cierpiąca fizycznie, ale mocno ufająca Bogu i która często powtarza: Będę wierny Bogu przez całe życie aż do śmierci i tak też się stało. W lipcu 2019 r. kiedy życie postawiło mnie (i całą rodzinę )przed wezwaniem cierpienia bliskiej mi osoby, cała rodzina błagała Boga o pomoc i ulgę w cierpieniu. Przez doświadczenie jakie przechodziłam w tym czasie Bóg dał mi poznać moją słabość i przybliżył mi osobę kleryka Alfonsa i jego zgadzanie się z wolą Bożą, co mi wtedy bardzo pomogło. W naszym Lisowickim kościele pod wezwaniem św. Jana Nepomucena przy wielu okazjach – czy to różańca św. czy Drogi Krzyżowej – rozważanie wybieramy z dzienniczka kleryka Alfonsa. Niejednokrotnie modlimy się też o jego rychłą beatyfikację. Ja mam wielką nadzieję (że dożyję) i gorąco proszę Boga o to żeby kiedyś mogliśmy w swoich potrzebach życiowych prosić o potrzebne nam łaski Boże przez wstawiennictwo błogosławionego kleryka Alfonsa Mańka urodzonego w mojej rodzinnej wiosce – Lisowice. Lecz nie moja wola ale Twoja Boże niech się stanie.
– Wszechmogący Boże dziękujemy Ci że dałeś ziemi Lublinieckiej Sługę Bożego Kleryka Alfonsa Mańka, który przez swoje krótkie życie wskazywał jak znosić ziemskie cierpienia, wpatrując się w cierpienia samego Jezusa i jak być Bogu wiernym aż do śmierci. Boże uczyń go orędownikiem naszych spraw przed Tobą w naszej ziemskiej pielgrzymce, abyśmy tak jak Sługa Boży Alfons potrafili być w naszej codzienności wierni Tobie i umieli dawać światu świadectwo Twojej miłości, by kiedyś bez końca cieszyć się tajemnicą Zmartwychwstania. Amen.