Zeszyt Recapitulatio diei (Redi), 14 maja 1938
W dniu dzisiejszym już znikła ma gorliwość, na miejsce której przyszło nawet roztargnienie z powodu przeżyć i niepokojów wewnętrznych. Czułem się nimi tak bardzo przygnieciony, że ledwo tylko zdobyłem się od czasu do czasu powtarzać: „Dziej się wola Twoja, Boże”. Z duszy mej często wyrywa się westchnienie, jakbym to chętnie czynił dla Ciebie, Jezu, gdybym wiedział, że to cierpienie jest Ci miłe, a dla mnie zbawienne, lecz widząc swą duszę w takich strasznych niepokojach i przeżyciach, jakże ona może Ci być, o Jezu, miła.
Widzę Cię zewsząd opuszczonym i do tego niepewność jeszcze zaczyna trapić mą duszę, lecz zapominam, że właśnie wierność w takim cierpieniu jest Ci miłą i przyjemną, że ta wierność jest ofiarą, przez którą składamy siebie samych. Stała więc wierność łasce twojej, o Jezu, w każdej chwili, choćby wśród największych pokus, może ze mnie uczynić ofiarę Twej miłości, niech więc łaska Twoja to sprawi.