Zeszyt VI, 06 sierpnia 1938

W czasie uczenia się św. Ignacy doznawał wielkich pociech tak, że coś po prostu pociągało go do modlitwy, do Boga, lecz wnet spostrzegł się na tej pokusie, która chciała go oderwać od nauki, od wypełniania woli Bożej, aby go pozornie tylko pociągnąć ku Bogu. Kiedy tą pokusę pokornie wyznał swemu nauczycielowi, opuściła go i odtąd mógł już Święty spokojne i zupełnie tak jak to później synom swym duchowym polecał, czas poświęcony nauce, oddawać nauce a czas poświęcony modlitwie oddawać modlitwie.