Redi, 21 lipca 1938

Jezus!

Dzisiaj byłem szczęśliwy i radość napełniała me serce na myśl jak wielkiej łaski udzielił mi Bóg w swej dobroci, powołując mnie do klasztoru. Jakże jest miło mieszkać pod jednym dachem z Jezusem, wszystkie obowiązki i ćwiczenia kierować tylko ku Niemu. Ćwiczenia duchowne dobrze odprawiłem, właśnie z tych ćwiczeń najwięcej spływa do mej duszy siły i gorliwości w dążeniu do doskonałości. Pobudziła mnie również gorliwość pierwszych ojców naszego Zgromadzenia. Chcę iść ich śladami, chcę być godnym synem naszego założyciela o. de Mazenod. W czasie pracy ręcznej jednak za mało oddaję się rozważaniu praw odwiecznych, a przecież umysł wówczas jest wolny, a to zaś jest tak bardzo korzystne dla duszy. Ave Maria!