Redi, 30 lipca 1938

Jezus!

W ciągu dzisiejszego dnia mało poddawałem się duchowi umartwienia i nie trzymałem się tych słów Pisma św., że służyć mamy Panu Bogu w radości serca. Czułem się dzisiaj zniechęcony z powodu trudności wewnętrznych, które jakby chciały zgasić wszelki zapał i gorliwość. Czułem się przygnieciony swą słabością. Cóż więc może uczynić człowieka szczęśliwym? Nie ten świat, nie bogactwa, ani sława, lecz sam Bóg. W Nim znajdujemy wszystko, czego tylko szuka i pragnie dusza, za Nim tęskniąca. Popołudniowe swe ćwiczenia odprawiłem dobrze. W czasie pracy ręcznej ćwiczyłem się w posłuszeństwie i wiele milsza mi była ta praca niż zwykle. Inne ćwiczenia starałem się dobrze odprawić. Ave Maria!