Redi, 18 sierpnia 1938
Widząc swą słabość i nędzę, swą człowieczą nikłość i zdolność do każdego grzechu, aby nie zginąć, lecz przypodobać się Bogu, postanowiłem uciec się pod opiekę swej Niebieskiej Matki, Najświętszej Maryi Panny. W Jej ręce składając całego siebie i swe uczynki. Pobudziła mnie do tego książeczka „Na wyżyny”, która opisuje sposób oddania się Jezusowi przez ręce Maryi.
Chcę się jeszcze nad tym poważniej zastanowić, poradzić swego kierownika, o ile będzie można, w dzień ślubów, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, ofiarować Jej i to z całego siebie, wszystkie swoje przeszłe, teraźniejsze i przyszłe zasługi, aby Ona według swego upodobania nimi rozporządzała. Ave Maria!