Redi, 20 sierpnia 1938
Jezus!
Dzisiaj czułem w sobie oschłość i czasem jej ulegałem. Przeważnie jednak ćwiczenia duchowne starałem się dobrze, o ile możności, odprawić, ofiarując je przez Niepokalane Serce Matki Najświętszej, Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Opuściłem się we wzbudzaniu aktów strzelistych w czasie dnia. Ponieważ nie czułem tego zadowolenia jak innym razem zapominałem więc, że te właśnie akty, w takim usposobieniu ducha, są bardzo miłe Bogu, bo pochodzą z czystej miłości Boga, że miłujemy Boga dla Niego samego, gdyż On będąc najwyższym dobrem jest tego godzien i Mu się to należy. W czasie pracy ręcznej pracując z jednym ze współbraci, czułem jakieś niezadowolenie, które w swym zachowaniu się okazywałem i na zewnątrz, są to raczej takie wewnętrzne grymasy.