Redi, 26 października 1937
Życie św. Małej Teresy stało się dla mnie wzorem do naśladowania. Pociąga mnie swą szczerą prostotą, głęboką miłością. Jej zawdzięczam dni, w których w moim umyśle coraz bardziej zaczyna panować Chrystus, że coraz więcej unikam roztargnień w czasie ćwiczeń. Już mnie nie niepokoi oschłość, ilekroć mnie nawiedzi w czasie modlitwy lub ćwiczeń w kościele, bo wiem, że nie przychodzę do kościoła, aby być z siebie zadowolonym lecz, aby Panu Jezusowi sprawić przez to przyjemność.