Redi, 24 sierpnia 1938

Jezus!

W dniu dzisiejszym byłem usposobiony podobnie jak wczoraj. Do południa czułem się szczęśliwym i zadowolonym. W każdym ćwiczeniu tylko o tym myślałem, aby je jak najlepiej złożyć na ołtarzu Jezusa. Ojciec Mistrz [bł. o. Józef Cebula OMI] dał nam na wykładzie sposób, raczej przykład, jak mamy wszystko wypełniać dla chwały Bożej, w swoim czasie. Wszystkie ćwiczenia i nasze uczynki wykonane w duchu reguły świętej, są jak kwiaty, jakże więc mile je Bóg przyjmuje, jeśli są zerwane (odprawione) w swoim czasie i świeże złożone na ołtarzu. Przeciwnie: jeśli posłuszeństwo nie jest natychmiastowe, to podobne jest do kwiatów zerwanych za późno, gdy już przekwitają. To ładne porównanie chcę sobie uprzytamniać przy posłuszeństwie, wszak i święta Tereska zrywała róże dobrych uczynków, aby je rzucać i słać pod stopy Jezusa. Po południu natomiast czułem się przygnębiony. Rozmaite trudności poczęły powstawać w mej duszy i zaciemniać jej widnokrąg. Niestety, uległem im nawet w czasie ćwiczeń, zamiast całkowicie oddać się ćwiczeniom. Ave Maria!